Mój Poranny rytuał
Osiągnięcie sukcesu jest zawsze efektem wyrobienia w sobie i trzymania się dobrych nawyków. Wielkie wydarzenia i niesamowite osiągnięcia mogą być na tej drodze pomocą, ale to właśnie suma codziennych działań skutkuje tym, że jesteś tu, gdzie jesteś. Chciałbym dzisiaj pokazać Ci wyjątkowo ważną rzecz w moim codziennym porannym życiu – mój poranny rytuał. Dzięki niemu zaczynam każdy dzień z właściwym nastawieniem, a wydarzenia nie zaskakują mnie, tylko dzieją się według ułożonego przeze mnie scenariusza.

Zaczyna się… wieczorem
Oczywiście – poprzedniego dnia. Żeby dobrze wstać, trzeba dobrze spać. Pilnuję, aby na godzinę przed snem przygotowywać się do wypoczynku. Żadnych dynamicznych działań, filmów akcji, książek z sensacyjną fabułą. Zamiast tego spacer z psem, spokojna muzyka a przed samym snem kilka minut pozytywnych afirmacji. Przełączam telefon w tryb samolotowy, by wypoczywać pełniej.
Problemele de erecție afectează mulți bărbați, iar impactul asupra încrederii și relațiilor poate fi semnificativ. Numeroase studii sugerează că factorii psihologici și fizici pot contribui la aceste dificultăți. Unele soluții alternative, cum ar fi utilizarea de suplimente, au devenit populare în rândul celor care caută ajutor. Desigur, este important să alegi produse de calitate, cum ar fi nootropil online, care pot sprijini funcția cognitivă și, indirect, pot afecta vitalitatea. În plus, consultarea cu un specialist este esențială pentru a aborda problema din rădăcină. Pentru mai multe informații și opțiuni disponibile, vizitați farmacie-romania.com.
Poranna trójca
Nudziarz ze mnie – każdy dzień zaczynam tak samo. Zaraz po przebudzeniu – jeszcze w łóżku startuje moja sesja wdzięczności. To bardzo ważne, aby doceniać wszystko, co się ma – zarówno materialnie, jak i duchowo.
“A gdybyś jutro obudził się tylko z tym, za co wyraziłeś wdzięczność dzisiaj?”
To zdanie pozwala mi ustawić właściwy priorytet i wyrażać wdzięczność nie zapominając o niczym, co ma znaczenie w moim życiu.
Wypijam 2 szklanki wody i kiedy już przepełnia mnie wdzięczność (a w międzyczasie wykonam wszystkie poranne czynności higieniczne) zaczynam sesję medytacji, która trwa od 5 do 10 minut.
Później włączam telefon i słucham codziennej porcji afirmacji. Korzystam najczęściej z tego nagrania:
Te trzy działania – wdzięczność, medytacje, afirmacje – zajmują łącznie 20 – 30 minut i ustawiają mój umysł na właściwych torach. Teraz mogę rozpocząć działania według codziennego planu, który układam (a właściwie tylko sprawdzam i dopasowuję do potrzeb) poprzedniego wieczoru.
Pierwsze pomodoro
Około 6.00 rozpoczynam pracę. Jeśli jest to praca związana z pisaniem tekstów, dzielę ją na części według metody pomodoro. Pracuję w rytmie 25/5 (25 minut pracy i 5 minut przerwy). Około 7.00 jestem więc po dwóch sesjach i jestem przygotowany do porannych zajęć (opublikowanie postu na blogu, live na facebooku). Pomagam córce przygotować się do wyjścia do szkoły i sam zjadam śniadanie.
Moje śniadanie to koktajl odżywczy firmy, z którą współpracuję. W tej kwestii jestem praktyczny. Wiem, że żadne przygotowane przeze mnie posiłki nie będą ani tak pożywne, ani tak pełne witamin i minerałów jak ten właśnie koktajl.
Szkoła, spacer z psem, dalsza praca.
ok. 7.30 wychodzimy z domu i jedziemy do szkoły. W drodze powrotnej zatrzymuję się w pobliskim lasku nad rzeką i spaceruję (lub biegam) z psem. W trakcie spaceru nagrywam live na facebooku i wracamy do domu. Kolejne zajęcia nie zawsze dają się tak dokładnie zaplanować, jednak po takim rozpoczęciu dnia jestem bardzo pozytywnie nastawiony i zmotywowany do wszelkich działań.
Dlaczego warto mieć poranny rytuał?
Poranek większości ludzi przypomina scenariusz filmów o zombie. Snują się bez życia przerażeni tym, że wkrótce mają być w pracy. Niewypoczęci, nieefektywni, bez celu i motywacji do działania. Najbardziej widać to w poniedziałki, choć inne dni nie są o wiele lepsze.
Gdyby chociaż przeczytali ten artykuł o produktywności…
Kiedy mijam takich ludzi na ulicy – zwykle mają już za sobą pierwsze porażki (spóźnienie, poranna kłótnia, przypalone śniadanie) a w żołądku pół litra kawy na pobudzenie. A przecież można i warto inaczej. To takie proste!