W piątek – 29 stycznia – uczestniczyłem w cyklicznym spotkaniu Proffessional Internet Marketer. Grupa Servaq, której jestem parterem, organizuje takie szkolenia w wielu miastach w Polsce. Mnie najbliżej i najwygodniej jest dojeżdżać do Katowic. Co tydzień w szkoleniu uczestniczy 20-30 osób a tematem zwykle są zagadnienia marketingu internetowego. Zwykle, bo czasem zdarzają się rzeczy niezwykłe ?
Wszystko zaczęło się zupełnie niewinnie – na środek wyszła Sylwia Fleischer – trenerka biznesu (www.holistyczni.com.pl), która zaproponowała nam udział w ciekawej grze-zabawie.
Zasady:
1. Wymyśl nowy biznes, który będzie można promować z wykorzystaniem narzędzi Servaq.
Sprawa prosta, a nawet banalna, gdyby nie jedna dodatkowa reguła – nie ma żadnych reguł. To znaczy – nic, ale to absolutnie nic cię nie ogranicza. Zostaliśmy podzieleni na grupy i dość szybko okazało się, że nasza grupa to kilka freaków i podobne eksperymenty to dla nas chleb powszedni. Stworzyliśmy projekt multisensorycznego systemu transmisji wrażeń, który będzie mógł ulokować każdego człowieka w dowolnym miejscu, jakie sobie tylko wymarzy i poczuć się dokładnie tak, jakby tam rzeczywiście był. W samą realizację miały być zaangażowane narzędzia Servaqowe, no bo przecież te wrażenia trzeba dostarczyć, odpowiednio je poukładać, stworzyć system stron informacyjnych i landing page, który za pomocą kolejnych pytań i zgłoszeń do uczestnictwa w różnych programach miał pozwolić każdemu trafić w takie wrażenia, jakich oczekiwał. Zgodnie z dodatkowym założeniem – miało nie być szczególnie realistycznie.
2. Kubeł zimnej wody – czyli wyeliminuj to, co nierealne.
Na tym etapie musieliśmy zrezygnować z wielu interesujących możliwości, ale zasadnicza idea pozostała. Całość ewoluowała w system urządzeń – swego rodzaju kabin – ustawionych w różnych centrach biznesowych. Kabiny te miały być podłączone do systemu stymulatorów elektryczno-chemicznych, wykorzystujących grawitację, wiatr, światło, zapach i jeszcze inne elementy pobudzające zmysły. Za pomocą tej skomplikowanej aparatury każdy mógł dość szybko poczuć na własnej skórze (i nie tylko) wpływ swojego pomysłu biznesowego i sposobu jego realizacji na to, jak będzie się czuć, kiedy osiągnie efekt. Po co? Aby zachęcić do działania ludzi, których stan psychiczny jest główną blokadą przed otwarciem siebie i własnej kreatywności.
3. Przedstaw kolejne kroki realizacji całego zamierzenia.
Według nas należy: – nawiązać współpracę z psychologiem, fizjologiem i innymi naukowcami, którzy pozwolą oszacować możliwości i środki niezbędne do tego, aby wywołać określony efekt psychiczno-emocjonalny u uczestników (system bodźców fizyko-chemicznych i impulsów elektrycznych stymulujących przysadkę i inne ośrodki mózgu do wykreowania przyszłego obrazu po przeanalizowaniu wpływu danych początkowych i założeń realizacyjnych). – nawiązać współpracę z grupą informatyczną zdolną zaprojektować system komputerowy zdolny do takiej analizy w czasie rzeczywistym – znaleźć producenta urządzeń wykorzystywanych obecnie np. przez firmę SITA (choć w sumie – dlaczego nie NASA?) i zlecenie mu realizacji naszego projektu – uzgodnić z firmą Servaq stworzenie i ciągłą ewolucję systemu reklamy wielozmysłowej (w podstawowych założeniach opartej na systemie autorespondera), który wszystkim zainteresowanym będzie przedstawiał próbkę możliwości kabin i zbierał zamówienia. Być może całość jest mocno zwariowana i całkiem możliwe, że zaprojektowanego przez nas urządzenia nie dałoby się w rzeczywistości zrealizować. Być może jest sto przeszkód na drodze do jego realizacji. Być może… Ważne jednak jest, że dzięki tej zabawie, w ciągu 10 minut z grupy prawie obcych sobie ludzi staliśmy się zespołem mocno zaangażowanych projektantów, copywriterów, inżynierów, marketerów – a ogólnie wizjonerów. Oczyma wyobraźni widzę już, jak realizujemy to samo zadanie, kiedy zamiast 10 minut mamy na to godziny, dni, miesiące. Początkowe założenie – brak jakichkolwiek ograniczeń, pozwala na rzeczywiste uwolnienie kreatywności. Często zdroworozsądkowe założenia nakazują nam rezygnację z wielu naszych marzeń tylko dlatego, że w jakiejś wstępnej fazie realizacji pojawia się duża przeszkoda, która uniemożliwia dalsze kroki. Być może, gdyby nie zdrowy rozsądek, bylibyśmy o krok od rewolucyjnego pomysłu. Może więc warto czasem oderwać się od ziemi, grawitacji, twierdzenia Pitagorasa i teorii względności. Nie ograniczajmy się głupotami ?
Zapisz