Czy potrzebujesz akceptacji i aprobaty?
„Kiedy tracisz potrzebę bycia akceptowanym i aprobowanym, zyskujesz niezwykłą wewnętrzną siłę, dzięki której przyciągasz do siebie ludzi, którzy chcą z tobą współpracować” – Ray Higdon
Jak być może wiesz – prowadzę własną firmę.
Jedną z form mojej działalności jest network marketing, którego jestem absolutnym fanem. Praca w tym modelu biznesowym oparta jest na budowaniu relacji. I właśnie taki nietransakcyjny a relacyjny model sprawia wielu moim partnerom spory problem. Wielu z nich zamiast koncentrować się na zapraszaniu do współpracy i prezentacji korzyści, zagrzebuje się na poziomie uzyskania aprobaty swoich działań i akceptacji zastosowanej metody.
Listen to „Odcinek 014 – Akceptacja i aprobata” on Spreaker.
Nie potrzebujesz akceptacji i aprobaty, jeśli robisz coś, w co wierzysz.
Na tym powinieneś się skupić i nad tym pracować. Jeśli nie masz przekonania, że to, co robisz jest słuszne, to albo zrób wszystko, co możliwe, żeby takie przekonanie w sobie wytworzyć, albo przestań promować firmę i jej produkty. Nie dołączaj do rzeszy “marketerów”, których głównym zajęciem jest szukanie frajerów. Dałem się “wciągnąć” w bagno i jeszcze zapłaciłem za to pieniądze, to zyskałem moralne prawo wciągania innych “jeleni”, dopóki nie zwróci się moja “inwestycja”.
Brzmi znajomo? Obserwowałeś kiedyś działania kogoś z taką postawą? Mam nadzieję, że sam takiej nie reprezentujesz.
Jeśli wierzysz w swój produkt, jeśli wartości firmy są ci bliskie, jeśli idee na jej sztandarach przemawiają do ciebie, to jakie znaczenie ma dla ciebie czyjeś zdanie na ten temat? Po co ci czyjaś akceptacja albo aprobata?
Przykład – ok – przesadzony, ale dzięki temu czytelny:
Wyobraź sobie, że przychodzisz do kolegi i on ci mówi:
– “wiesz, znalazłem w internecie informację, że cała ta sprawa z prądem to ściema. Prąd nie działa – to przekręt, piramida.”
Jak zareagujesz?
Czy powiesz – “o.. naprawdę? o rany… szkoda, no ale trudno, w takim razie nie będę już używał tego oszustwa”.
Czy raczej – “ok, rozumiem, no cóż – jak widać prąd nie jest dla wszystkich. Gdyby jednak ktoś z twoich znajomych myślał inaczej, skontaktuj go ze mną. Trzymaj się..”
Przecież wierzysz, a nawet wiesz jak jest i nie pozwolisz, by ktoś inny za ciebie decydował, co jest a co nie jest prawdą. A przynajmniej twoją prawdą. Masz dla drugiego człowieka dar, masz dla niego świetną propozycję. Jeśli ją przyjmie – skorzysta. Jeśli nie przyjmie – no cóż, trudno. Kto następny?
Właściwa postawa:
Właściwą postawę wyrażają słowa – “to jest moja propozycja, chciałbym to robić z Tobą, ale będę to robić bez względu na Twoją odpowiedź i twoją opinię”.
Podjęcie decyzji dotyczącej zaangażowania w jakiś biznes, jest sprawą o podobnym ciężarze gatunkowym, co nawiązanie relacji partnerskiej. A jednak w tym drugim przypadku nie biegasz od znajomego do znajomego i nie pytasz: “hej, patrzcie, to moja dziewczyna, chcę się z nią ożenić. Jak myślisz, powinienem, czy nie?”
Podejmiesz decyzję w oparciu o swoje przekonania i nikogo nie będziesz prosić.
Ani o akceptację ani aprobatę.